Tusk przypomniał, jak zatrzymała go policja. "Dałbym im odznaczenie"
W środę na pl. Zamkowym w Warszawie odbyły się główne obchody Święta Policji. Premier Donald Tusk zapowiedział przekazanie dodatkowego 1 mld zł dla polskiej policji.
W trakcie swojego wystąpienia szef rządu podkreślał rolę, jaką pełnią funkcjonariusze policji w społeczeństwie. – Nie ma państwa prawa bez policji, która jest rdzeniem państwa praworządnego – zaznaczył.
"Policja musi być dobrze wyposażona"
– Obywatele czują się bezpieczni tylko w takim państwie, gdzie jest jakaś siła, gdzie są ludzie, zdeterminowani, dobrze przygotowani do egzekucji prawa – powiedział premier.
– Policja musi być dobrze wyposażona. Jestem po poważnej rozmowie z ministrem finansów. Podjąłem decyzję, a minister finansów zobowiązał się ją wykonać, po konsultacji z ministrem spraw wewnętrznych i administracji, o przekazaniu na potrzeby policji i jej wyposażenia, sprzętu, potrzeb logistycznych, dodatkowego miliarda złotych w przyszłorocznym budżecie państwa – mówił. – Jestem przekonany, że dobrze wykorzystacie te pieniądze dla bezpieczeństwa Polski i Polaków. Widząc was dzisiaj, słysząc słowa ślubowania, znając waszą determinację i liczby, wiem, że nasze marzenie o tym, że Polska będzie najbezpieczniejszym miejscem w Europie, jednym z najbezpieczniejszych miejsc na świecie, że te słowa nie są iluzją – dodał.
Tusk przywołał niechlubną historię
Premier wspomniał także o incydencie, kiedy policja, tzw. drogówka, zatrzymała go pod Mławą (woj. mazowieckie). – Najchętniej dzisiaj dałbym im odznaczenie. Kapitalnie rozumieli, na czym polega służba i odwaga cywilna – stwierdził Tusk. – Wasza niezależność jest absolutnie kluczowa. Policja pilnuje prawa i praworządności. Żaden polityk nad nimi nie stoi – dodał.
Szef rządu nie sprecyzował jednak, co było powodem zatrzymania. W listopadzie 2021 r. Donald Tusk stracił prawo jazdy po tym, jak przekroczył dopuszczalną prędkość. W terenie zabudowanym jechał z prędkością 107 km/h.